sobota, 27 kwietnia 2013

"Directioner"- Niall

Krótki imagin pisany pod wpływem Directioner Feels.

Siedzisz skulona na londyńskiej ławce. Przyciskasz kolana do piersi, po twojej twarzy toczą się gorzkie łzy. Ból rozdzierający serce potęguje kolejna piosenka z „Up all night”, sącząca się ze słuchawek. Czujesz się jak masochistka; każda następna nuta zwiększa twoje cierpienie, jednak nie potrafisz przestać. Wsłuchujesz się w ich anielskie głosy. Tak za nimi tęsknisz… Jak w ogóle można tęsknić za kimś kogo nigdy się nie poznało? Cicho zaśmiewasz się pod nosem, gubisz się w własnych uczuciach.  W pewnym momencie czujesz jak ktoś oplata cię silnymi ramionami i przyciąga do siebie. Nie opierasz się, od razu wtulasz się w nieznajomego. Potrzebujesz kogoś przy tobie, nie musi cię rozumieć, ważne żeby był.

Delikatnie wyjmuje ci słuchawki. Próbowałaś zagłuszyć myśli muzyką, więc może doskonale usłyszeć fragment „Taken”. Speszona wyłączasz odtwarzacz. Nie spoglądasz na niego, boisz się reakcji. Chłopak chowa twarz w twoich włosach i powoli głaszczę cię po plecach.
-Co się stało?- szepnął
-I tak tego nie zrozumiesz…- odpowiadasz mu również szeptem.
-Spróbuje.- obiecał.
Westchnęłaś. Musiałaś się komuś wyżalić.
-Wyobraź sobie, że kochasz kogoś całym sercem, wielką, niezależną miłością. Gdy jest mu smutno, ty też chodzisz przygnębiony, kiedy jest wesoły, tryskasz szczęściem. Wspierasz każdą jego decyzje, nawet tą najgłupszą. Jesteś gotowy oddać za niego życie. A teraz wyobraź sobie, że ta osoba nie ma pojęcia o twoim istnieniu. Boli, prawda? Tak, jest w moim przypadku. Ta świadomość, że nigdy prawdopodobnie ich nie spotkam, nie przytulę, nie powiem ile dla mnie zaczął. Są tak blisko, a zarazem tak daleko. A nawet jeśli mi się uda, to będę dla nich tylko kolejnym fanem. Jedno z najszczerszych „kocham cię”, wypowiedzianych w całym moim życiu będzie odebrane jako puste słowo. Ta świadomość, że nigdy nie pokochają mnie tak jak ja ich. Tak, jestem Directioner i nie wstydzę się tego.- wychlipałaś.
Poczułaś jak na twoją głowę spływają łzy. On naprawdę płakał!! Chciałaś mu powiedzieć, żeby się tobą nie przejmował, ale musiałaś dać upust resztce swoich emocji.
-Wiesz co jeszcze bardziej boli? To, że teraz oddalają się od swoich fanów, a tym bardziej od Directioners. W zamian za bezgraniczną miłość jesteśmy coraz bardziej ignorowani. Już nie ma nocnych twittcamów, odpowiadania na nawet najgłupsze pytania i robienia bezsensownych niespodzianek, które spełniają czyjeś marzenia. To wszystko się kończy. Oni są całym moim światem, a dla nich jestem kolejnym, rozhisteryzowanym fanem.- szloch wstrząsnął całym twoim ciałem. Ogarnęły cię jednocześnie ulga i potworny ból. Mocniej wtuliłaś się w niego, jednak to nie pomogło.
-Przepraszam, że zawracam ci głowę.- powiedziałaś łamiącym głosem, odsuwając się od niego. Zamarłaś. Koło ciebie siedział zapłakany Niall Horan. Zakryłaś usta dłonią i wpatrywałaś się w niego z szeroko otwartymi oczami. Przysunął się do ciebie, a następnie mocno przytulił. Pocałował w czoło i szepnął dwa najpiękniejsze słowa: „Kocham Cię”.

1 komentarz:

  1. najlepszy jaki czytałam w życiu. *.*
    tak cholernie prawdziwy.. Uwielbiam Twoje imaginy. ♥

    ___
    zapraszam do mnie. ;) 69onedirection69.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń